30.08.2013

aquarelle

  



3 komentarze:

  1. Ojej, bardzo mi się podobają!
    A co do biologii to skończyłam drugi rok (rocznikowo powinnam być już po magisterce, chlip) i chętnie Cię powitam na naszym cudnym wydziale, gdzie wszyscy mają bzika na punkcie robali/storczyków. Powiem Ci tak - wykładowcy, którzy z wydziału biologii się wywodzą w większości są w porządku, jest kilka wyjątków. Typ, o którym mówię jest zza miedzy, z wydziału chemii. Tam są sama chamy i prostaki, to nie podlega dyskusji (wcześniej tam studiowałam). Najbardziej kuleje organizacja pracy oraz prowadzący uczący przedmiotów 'roślinnych', jednak - kto przetrwa pierwszy rok, naprawdę mocno się do wydziału przywiązuje, to zaczyna być stylem życia. :) Nie bój się, dzielnie brnij przez bezkręgowce (kobyła pierwszego semestru) a na pewno Ci się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. No i zapomniałam dodać - od tego roku dla pierwszaków wchodzą znaczne zmiany organizacyjno-programowe, więc nie mam pojęcia czy będziecie iść takim tokiem jak my, jak bardzo zmieni się Wasza kadra, tak więc bez paniki. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Większość z tego co słyszałaś to prawda, ale perspektywy na prace są, z tym, że trzeba wiedzieć gdzie szukać. :) Na bezkręgowcach strzeż się pani Kaczorowskiej, chociaż tak jak mówiłam - kij wie czy nie zmieni się kadra. Nie chcę Cię straszyć, bo nie ma po co, suche fakty są takie:
    - zakuwania jak na medycynie + tyle samo o roślinach - mimo to jednak radzę się nie bać tylko przetrwać, na drugim roku jest już luz, aż nienaturalny.
    - do obu chemii trzeba się przykładać, jedną będziesz miała teraz, drugą w przyszłym semestrze.
    i tyle, reszta naprawdę sama wchodzi w krew, zobaczysz. :) No i jeśli będziesz potrzebowała czekoś, pomocy, albo zrozumienia kogoś kto już to przeszedł - wal jak w dym. :)

    OdpowiedzUsuń